Translate

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 2 Marudzisz jak stara panna....



Obudziłam się rano, założyłam na siebie bluzę i popędziłam do kuchni. Zastałam  tam moją ciocię przygotowywującą śniadanie.
  • `Dzień dobry skarbie. Jak się spało.
  • Znakomicie, Ale strasznie krótko. Pomóc w czymś może??
  • Tak. Jeżeli masz ochotę to możesz zabierać się do pracy.
Robiłyśmy razem śniadanko i rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym.
  • Marco ma mnie dzisiaj zabrać na trening. Chce mnie przedstawić swoim kolegą… A ja nie wiem czy mam być zadowolona czy raczej niekoniecznie.- popatrzyłam na ciocię marszcząc przy tym brwi
  • Nie znam wszystkich kolegów mojego syna, ale niektórzy są bardzo mili i uprzejmi.
  • Których ma ciocia na myśli??
  • Np. Mario, Roberta, Moritza ale całe towarzystwo utrzymuje zdecydowanie jeden z nich..
  • Mianowicie??
  • Kevin GroBkreutz …. Ten chłopak to dusza towarzystwa..- mówiła to z uśmiechem na ustach, a ja z jeszcze większym jej słuchałam. Miałam bowiem już okazję go poznać J
Nasza rozmowa trwała by bardzo długo gdyby nie moi rodzice i szanowny wujo. W momencie ich przyjścia w kuchni zrobiło się tłoczno. Po zjedzonym przeze mnie posiłku udałam się do łazienki. Odświeżyłam się i poszłam do pokoju by wybrać jakiś ciuszek na dzisiejszy dzień( w końcu muszę pokazać chłopakom swoje wdzięki). Gdy stałam przy szafie dostałam smsa od Marco, że za 20 min będzie pod domem. Nie miałam więc zbyt wiele czasu. Spojrzała przez okno… Była piękna pogoda .. Założyłam na siebie zwiewną beżową sukienkę i czarne szpilki po czym krzyknęłam do widzenia i czekałam na braciszka.
Razem z Marco dojechaliśmy już do ośrodka treningowego BVB.
  • Miśka…??-(tak mnie czasami nazywał, Zostało z dzieciństwa)przyglądał mi się bardzo dokładnie
  • Tak?? Coś się stało??
  • Mam takie drobne pytanie ??
  • Nie krępuj się ..!
  • Ty wiesz, że nie przyjechałaś tu na pokaz mody tylko na trening..??
  • No i co ??
  • Szpilki to nie jest jednak idealne obuwie na takie miejsce..
  • Marudzisz jak stara panna… przecież nie ty będziesz w nich zasuwał tylko ja..
Chłopaki udali się do szatni, a ja czekałam przed nią na Marco… I w końcu wyszedł.. Był ubrany w jakieś żółto czarne barwy… To wszystko co miał na sobie było kompletnie niemodne.. No ale cóż … Wyszliśmy na murawę( bo tak oni to nazywają ) i podszedł do mnie jakiś facet, taki po 40-tce.
  • Trenerze to jest moja kuzynka Maja.. –Marco przedstawił mnie
  • Witam! Nazywam się Jurgen Klopp- Hahahahhah… Jestem ciekawa czy ten facet wie co jego nazwisko oznacza w Polsce….
  • A ja Maja Neumann… Miło mi pana poznać trenerze..
  • Czy ty masz zamiar biegać w tych butach po boisku..
  • Ja biegać!!! Chyba pan żartuje.. To są moje ulubione buty… Nie mam zamiaru ich niszczyć ..- Byłam lekko oburzona.. przecież ja miałam się tylko przyglądać, a nie od razu ćwiczyć
  • To był oczywiście żart.. Usiądź sobie wygodnie- Wskazał mi palcem na jakąś ławkę
Zrobiłam tak jak mi kazał.. Usiadłam sobie i poprawiałam moją sukienkę, gdy nagle zjawił się obok mnie jakiś młody, przystojny osobnik..
  • Dlaczego cie ćwiczysz??- spytałam z grzeczności
  • Doznałem kontuzji i teraz jestem chwilowo zawieszony. A tak w ogóle Łukasz jestem.
Pytanie zadałam mu po niemiecku.. Nie miałam pojęcia, że to jest polak. Wyciągnął do mnie dłoń, a ja odwzajemniła ten gest i tym razem powiedziałam po polsku.
  • A ja Maja…
  • Jesteś z Polski??- Był bardzo zdziwiony
  • Tak… Moja mama jest Polką, a tata Niemcem …
  • AAaaaaa… I dlatego jesteście z Marco rodziną ..
  • Yhmmm.. Jego tata to brat mojego taty…
  • Nie myślałem, że spotka mnie taka niespodzianka..
  • W sumie to ja też nie – razem wybuchnęliśmy śmiechem
  • Na długo  zostajesz w Dortmundzie??
  • Raczej tak… Po zdanej maturze ojciec załatwił mi tu studia… i sam rozumiesz.. Ja miałam najmniej do powiedzenia ..
  • Czym się zajmujesz i jaki kierunek studiów wybrałaś??
  • Jesteś bardzo dociekliwy.. Heheh… Jestem tancerką. A studia wybrałam muzyczne… Wiesz  gra, śpiew itp.
  • Tancerką?! Wow! I do tego jeszcze uzdolniona muzycznie…
  • Bez przesady… Tańczę hip-hop i jezz… Umiem grać na gitarze i pianinie. Nie chcę żebyś sobie pomyślał, że się przechwalam czy coś, więc teraz to ja ciebie zapytam.. Co robisz w wolnym czasie??
  • Odpoczywam..- zaśmiał się – A tak na poważniej.. Spędzam czas z rodziną .. Mam małą córeczkę o imieniu Sara i piękną żonę Ewę
  • Ooooo!! No to mnie zaskoczyłeś .. Dałabym sobie głowę uciąć, że jesteś wolnym strzelcem.
..........................................................................................................................................
Witam was..... Rozdział 2 dodaję już dzisiaj, ponieważ jestem chora i z tej racji więcej piszę... Mam nadzieję, że wam się podoba... Kolejny dodam w sobotę :) Na razie to początek więc są to takie przysłowiowe flaki z olejem,... No ale cóż .. Pozostawiam to waszej opini :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz