Translate

niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 3 ..Możecie się pocałować...



Nasza konwersacja trwałaby pewnie w nieskończoność. Świetnie dogadywałam się z Łukaszem. Cały czas mieliśmy o czy rozmawiać. Niestety nasz monolog przezwał pan Klopp (hehexD), Który ogłosił koniec treningu . I właśnie wtedy na boisko wbiegł jakiś chłopak. Był strasznie zdenerwowany ( i bardzo przystojny). Podbiegł do trenerka i zaczął się tłumaczyć. Z tego co mi się usłyszało mówił coś o jakimś lotnisku i samochodzie. Wywnioskowałam, że pewnie zepsuło mu się auto i nie zdążył na trening. Ale po jaką cholerę w takim razie gadałby o jakimś lotnisku.. Nieistotne. W każdym bądź razie po treningu chłopaki zebrali się na piwko. Łukasz wykręcił się domem i rodzinką, ale za to dołączył do nas pan spóźnialski.
Weszliśmy do baru. Chłopaki zamówili sobie i mi piwko, a on ( wyżej wymieniony) wyciągnął do mnie dłoń i mówił po niemiecku.
  • Witam! Jestem Robert. Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem.
  • I kolejny polak mi się trafił- zaśmiałam się wypowiadając zdanie po polsku.
  • A skąd wiesz, że jestem z Polski- zabił mnie swoim uśmiechem
  • Domyśliłam się po imieniu- lekko się zarumieniłam
Nasze poznanie przerwał Marco
  • Oooo! Widzę, że już się znacie.. To znakomicie !
  • Tak braciszku.. Jestem bardzo otwarta na nowe znajomości- spojrzałam w piękne błękitne oczy Roberta
  • Dobra ludzie słuchajcie- z kuflem piwa dosiadł się do nas Mats- imprezka, jutro, u mnie, o 20. Co wy na to ??
  • Ja jestem za- wstałam z miejsca- Z chęcią będę się z wami integrowała..
  • A gdzie się teraz wybierasz??- spytał Mats
  • Muszę do toalety… chyba, że..
  • Nie kończ.. i idź już – skomentowali śmiechem
Siedzieliśmy w barze do godziny 21. Było bardzo miło. Najlepiej dogadywałam się z Matsem. Fantastyczny chłopak. Marco podwiózł mnie do domu. Wbiegłam do mojego pokoju i zadzwoniłam do przyjaciółki.
  • Cześć pyszczku mój kochany!!!
  • Cześć Miśka! I jak tam w tym … Do.. Do
  • Dortmundzie
  • No właśnie- zaśmiała się
  • Znakomicie. Okazało się, że mój brachom to piłkarz. Kochana mówię ci jakich on ma kolegów. Po prostu żyć nie umierać.
  • Ilu ci się podoba??
  • Dwóch. Jeden to Polak o imieniu Robert, a drugi to najlepszy kumpel mojego braciszka Mario.
  • Na którego będziesz polować??
  • Zobaczę jak się sprawa rozwinie.. Jak się uda to na obydwóch…
Z Madzią( tak ma na imię moja przyjaciółka) rozmawiałam dobre 2 godziny. Tak dobrze mi szło knucie uwodzicielskiego planu, że nie wiem nawet kiedy zapadłam w objęcia Morfeusza.
Otworzyłam oczy poczuciem dowartościowania… O co mi chodzi?? A no o to, że w Polsce miałam trzech chłopaków. Dzięki temu wiedziałam zawsze, że jestem atrakcyjną dziewczyną. Mam 175 wzrostu i jestem szczupła. Kiedyś Marco wysłał mnie na casting … Miałam zostać modelką. Weszłam do studia.. Jakiś koleś mnie obejrzał i uznał, że mam za duże piersi i troszeczkę za duże biodra.. Kazał mi się odchudzać! Rzuciłam w niego jakimś papierem i wyszłam.. Tak zakończyła się moja przygoda z modelingiem i od tamtej pory zaczęłam tańczyć. Leżałam jeszcze na łóżku gdy nagle dostałam smsa:
Cześć siostrzyczko! Chciałem cię tylko poinformować o tym, że będę po ciebie tak ok. 19.15. Z domu moich rodziców do Matsa to tylko rzut beretem. Bądź gotowa i czekaj na mnie prze drzwiami. Aaaa i jeszcze coś. Musisz być odporna na ich zaloty. Jak się upiją( A z pewnością tak będzie) mogą zrobić rzeczy których będą później żałować.
Pozdrawiam Marco!
Czas szybko minął. Ubrana w moje najlepsze ciuchy czyli w błękitną sukienkę i piękne beżowe szpileczki wyruszyłam przed dom. Czekałam dosłownie minutę, ponieważ Marco jest nadzwyczaj punktualny. ,,Wskoczyłam” do jego wypasionego auta i pojechaliśmy na imprezkę.
Już od progu przywitało nas troszeczkę podpite towarzystwo w postaci Matsa i Kevina. Weszłam do środka i rozglądałam się za młodym przystojniakiem, którego już wcześniej zapoznałam. Wyszłam na balkon, poszłam po schodach a górę, ale  nigdzie nie mogłam go znaleźć… I wtedy ktoś zakrył mi oczy
  • Czy to mnie tak desperacko poszukujesz??
  • Łukasz?!! Ale mi strachu narobiłeś.
  • Poznaj proszę. To jest moja żona Ewa.
Przyglądałam jej się z uwagą. Mierzyłam ją wzrokiem od dołu do góry. Stała przede mną piękna brunetka.. Nic dziwnego, że Łukasz tak ją chwali i podziwia.
  • Cześć! Maja.! Miło mi cię poznać … Łukasz mi dużo o tobie opowiadał. Chwalił się, że ma piękną żonę …
  • Mój Łukasz lubi przesadzać- poklepała go po policzku.
Gdy nasza rozmowa robiła się coraz bardziej interesująca i zeszłyśmy już na tematy hobby w domu Matsa pojawił się kolejny gość, a raczej goście. Był nim Robert i trzymał za rękę jakąś wywłokę… Zawrzało we mnie. Już w tamtym momencie wiedziałam, że tak tego nie zostawię i zawalczę o tytuł pani Lewandowskiej. (zdesperowana ja!)
Przeprosiłam Ewcię i udałam się do salonu. Zapoznano mnie tam z dziewczyną Lewego na co tylko przewróciłam oczami… Chłopaki zaczęli rzucać sobie wyzwania. Wkręciłam się w to. Zaczęło się od naszego Łukaszka. Stałam obok Ewy i patrzyłam jak ten robi z siebie pajaca…. Po bardzo ciekawych zadaniach chłopaków kolejna byłam ja… Stałam jak słup soli i czekałam na wyrok.. Mats podniósł buteleczkę pełną przezroczystego trunku.. Widział w moich oczach chęć odbicia pana R. który siedział właśnie na sofie.
·         Z okazji nowej znajomości możecie się pocałować.
Usiadłam na kolanach Roberta i przypieczętowaliśmy nasze poznanie namiętnym pocałunkiem.
.................................................................
Piszcie co i jak... Spełniam życzenia.. Mogę napisać rozdział z dedykacją .. Nie ma problemu :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz